środa, 1 stycznia 2014

Rozdział 2.

"Cry me a river"

2.

Opuścił właśnie posterunek i czując burczenie w brzuchu postanowił zabrać z samochodu portfel i wybrać się na miasto, aby zjeść coś niecodziennego. Kiedy już chciał wchodzić do restauracji dostrzegł po drugiej stronie ulicy słaniającą się na nogach postać. Była na boso, miała białą, poszarpaną na dole i na rękawach, brudną sukienkę przed kolana. Włosy miała rozczochrane i posklejane jakby od błota. Jej twarz również była brudna, ale nawet w takim stanie ją rozpoznał. Widział jej zdjęcie na posterunku, w archiwum, wśród spraw zamkniętych. Policja umorzyła sprawę, ponieważ dziadek, jedyna rodzina tej dziewczyny, zmarł kilka tygodni temu, a komendant z przełożonymi stwierdzili, że nie ma sensu szukać jej dłużej. Gdyż robili to już od zeszłej zimy. Jednak dziewczyna miała nietypową urodę, łatwo było zapamiętać jej wygląd…

Puścił się biegiem w jej stronę nie zważając na to, czy kogoś nie staranuje po drodze. Widział tylko jej wycieńczone ciało, które lada moment mogło stracić władzę w nogach. Wyminął kilku nie zdających sobie sprawy z powagi sytuacji przechodniów i gdy był już blisko ugięły się pod nią kolana, a ściana budynku była zbyt oddalona, aby mogła się o nią złapać. Ujął ją w żelaznym uścisku w ostatnim momencie, chroniąc jej głowę przed zderzeniem z zimnym chodnikiem.

Przyklęknął na jednym kolanie a drugie nadstawił tak, aby oprzeć o niej jej drobne, zmarznięte ciało. Zdjął z siebie płaszcz i zarzucając delikatnie na jej ramiona owinął ją nim i ostrożnie wziął na ręce. Ruszył pospiesznie w stronę parkingu, aby jak najszybciej dostać się do swojego samochodu. Gdy tylko znalazł się przy swoim czarnym audi przytrzymując brunetkę jedną ręką, drugą sięgnął kluczki i jednym piknięcie otworzył wóz. Otworzył drzwi i delikatnie ułożył ją na tylnym siedzeniu. Już miał się podnieść i zamknął drzwi od zewnątrz, gdy dziewczyna podniosła powoli ciężkie powieki i zaczęła wracać jej świadomość. Po chwili jej oczy otworzyły się szeroko, a ona sama wpadła w panikę.
- Zostaw mnie! – krzyknęła ochrypłym głosem i chciała sięgnąć dłonią do klamki drzwi samochodowych, aby wyswobodzić się z sideł.
- Zaczekaj! – krzyknął i złapał ją za ramię. Spojrzała na niego, a na jej twarzy malował się lęk. – Jesteś bezpieczna… - zaczął spokojniej i wsiadł do samochodu siadając obok niej. – Nie zrobię Ci krzywdy, nie musisz się mnie bać.
Dziewczyna przyglądała mu się, a jej klatka piersiowa falowała pod wpływem szybkich, głębokich oddechów wywołanych strachem. Poprawiła się na siedzeniu i wzięła głęboki wtedy przytrzymując powietrze przez chwilę w płucach. Dopiero po dłuższej chwili wypuściła je z ust.
- To Twój samochód? – spytała w końcu przerywając ciszę i rozglądając się po wnętrzu wozu. Miał grafitową tapicerkę i czarne obicia. Pod lusterkiem wisiał odświeżacz powietrza rozprowadzający przyjemny, odświeżający zapach po całym samochodzie.
- Tak, mój. – odparł krótko i zaczął przyglądać się trzem podejrzanym typkom kręcącym się niedaleko ich samochodu. Rozglądali się dookoła jakby kogoś, albo czegoś szukali. Jeden z nich trzymał coś na wzór materiałowego, dużego worka. Dziewczyna  dostrzegła ich i drgnęła wydając z siebie cichy jęk. Widząc jak zaczęła drżeć wziął głębszy oddech i zaczął wychodzić z samochodu. – Zapnij pasy, zabiorę Cię stąd.
Odprowadzała go wzrokiem w obawie, że jednak nie mówi prawdy i zrobi coś strasznego. Jednak brunet obszedł samochód dookoła i wsiadł za kierownicę. Poczuła ogarniającą jej cały organizm ulgę. Po chwili w końcu sięgnęła po pas bezpieczeństwa i usiadła nieco rozluźniając skrępowane strachem mięśnie.
- Gdzie mnie zabierasz? – szepnęła przyglądając się jego melancholijnym oczom, które odbijały się w lusterku.
- Do siebie. – dodał również szepcząc. – Tam się najesz, wyśpisz i obejrzy Cię moja siostra, jest lekarzem. – dodał spokojnie i skręcił w mniej ruchliwą przecznicę. Zadrżała. – Zaufaj mi, nie zrobię Ci krzywdy.. - Dostrzegł to, ale widząc jak jej twarz powoli się rozpogadza również się nieco odprężył. Miał jednak w głowie wciąż słowa tych mężczyzn z parkingu, którzy rozmawiali o kimś… Domyślił się, że prawdopodobnie szukali właśnie jej.
Zmęczona dziewczyna czując się nieco bezpieczniej oparła się o zagłówek i zmrużyła oczy. Wtuliła się w materiał szarego płaszcza, który nadal miała na sobie. Wciągnęła zapach bruneta, którym był nasiąknięty materiał i zamknęła oczy z lekkim uśmiechem na ustach…

4 komentarze:

  1. O ja ;-;
    Wciągnęło mnie ;;;;
    Pragnę więcej ;-;

    OdpowiedzUsuń
  2. ;-; świetne... ciekawy pomysł!
    Ja nie mogę się doczekać, żeby się dowiedzieć, co będzie z tą dziewczyną O_o <3...

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo interesujące ;]
    jestem ciekawa co będzie dalej i co się stało ;-;
    pisz szybko! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. O ja ;-; genialne. Już Ci zresztą mówiłam, że genialne. <3 I pomysł ciekawy, i w ogole. ;-; Ciekawi mnie, co będzie dalej ;-; <3

    OdpowiedzUsuń